środa, 25 września 2013

Zestaw idealny :)

fot. Zuzanna Bzdręga

Amberka jest decyzją podjętą w 48h. Stwierdzeniem, że nie jest czas na szczeniaka, że nie jest czas na bordera. Wybór właśnie tego schroniska był przypadkowy, tata jechał coś załatwić w pobliżu, więc mnie podrzucił. Pojechałam zobaczyć jakie są psy, dowiedzieć się czegoś o nich, pojeździć po innych schroniska i podjąć racjonalną decyzję :) Z moich planów nic nie wyszło, bo gdy zostałam wysłana na spacer próbny i dostałam do ręki smycz na której drugim końcu była chudziutka, lekko przestraszona suczka - to myślę, że decyzja zapadła już wtedy - sama z siebie, ja jeszcze o niej nie wiedziałam. Gdy po spacerze odstawiałam ją do boksu i widziałam jak za mną patrzy jak odchodzę to wtedy powolutku chyba zaczęło do mnie docierać, że nie umiałabym szukać dalej i wziąć innego psa. Że muszę wrócić po tego chudego brzydala. 
Była pierwszym psem, którego oglądałam, w pierwszym schronisku, w którym byłam - co mi rodzice kilkukrotnie wypominali, gdy wróciłam i oświadczyłam, że następnego dnia jadę ją odebrać :)
Nie było wymyślonego imienia, nie było czekającej obróżki, ani wyprawki. Gratis do psa dostałam tłoczony na miejscu identyfikator - więc jakieś imię musiałam na szybko podać, a Amber zawsze mi się podobało. Pożyczyliśmy ze schroniska obrożę i smycz i popędziliśmy z adoptowanym już psem do najbliższego sklepu, żeby kupić jakąkolwiek obrożę i smycz, bo nie wpadłam na to, że nie będę miała jak psa do domu wziąć.
Tak wybrany pies okazał się najlepszą decyzją w moim życiu. :)

fot. Karolina Prus

Liczmanek była długo planowana, wyczekiwana, wyszukiwana, zmieniana. Dokładnie wiedziałam czego chce, przeglądałam rodowody, sprawdzałam jak rozwijają się różne mioty, przeglądałam wyniki badań i bazy psów chorych. Niby wszystko było zaplanowane, a i tak los w ostatniej chwili spłatał mi figla i moim Liczmankiem został inny szczyl niż było planowane na początku :p
Czekało na nią długo wybierane imię, mnóstwo zabawek, obróżek, smyczek i masa rzeczy, które w sumie nawet nie były przydatne :p Plany jakich błędów nie popełnić i pomysły co bym z nią chciała robić w przyszłości. 

Dwa psy, które trafiły do mnie w kompletnie inny sposób. Teoretycznie kompletnie od siebie różne. A jak się okazało idealnie do siebie dopasowane, idealnie ze sobą zgrane :) Aż dziwne jak bardzo czasem do siebie podobne :p Ich pierwsze miesiące razem nie zapowiadały, że kiedykolwiek będzie między nimi tak jak jest teraz. A jest w sumie tak, że nie mogłabym sobie nawet wymarzyć, żeby było lepiej :D

Myślę, że mogę śmiało powiedzieć - znalazłam swój zestaw idealny :) 

fot. Karolina Prus

środa, 11 września 2013

Piłeczki, piłeczki, duzo piłeczek !

fot. Karolina Prus

Sensem życia Amberki są 4 rzeczy:
- spanie pod kołderką
- piłeczki wszelkiego rodzaju
- zapieprzanie ile sił w nóżkach
- bycie blisko mnie :)

fot. Karolina Prus

Do tej pory starałam się to wykorzystać we frisbee :)
Ale skoro jest jeszcze inny sport, który moim zdaniem miał szanse jeszcze bardziej podpasować Amberce to nie było opcji, żebyśmy nie spróbowały :D

fot. Karolina Prus

No i teraz Amberka zapieprza po piłeczkę, przynosi mi ją i dostaje wtedy więcej piłeczek - do pełni szczęścia brakuje tylko łóżeczka do wylegiwania się między przebiegami :p

Od początku sierpnia biegamy pod okiem Redforce Flyball Team :)
Flyball podoba nam się póki co bardzo :) idzie też podobno całkiem dobrze ;)

fot. Karolina Prus

fot. Karolina Prus

fot. Karolina Prus

fot. Karolina Prus

fot. Karolina Prus

fot. Karolina Prus

fot. Karolina Prus

fot. Karolina Prus

środa, 4 września 2013

Niekonczaca sie opowiesc


Jak tak dalej pójdzie to ta sesja nigdy się nie skończy ...

... i nasze życie będzie już zawsze wyglądało tak:


niedziela, 1 września 2013

Pół roku !

Zawsze z lekkim uśmiechem patrzyłam na te wszystkie 'rocznicowe' filmiki ;)
A teraz śmiałam się sama z siebie tworząc pierwszy takowy mojej malutkiej Li :p

Ale okazja jest poważna !
Moje łaciate szczęście kończy dziś dokładnie pół roku !

Zapraszam do obejrzenia pierwszej Liczmankowej produkcji :D


Lychee - Cow Draco Bohemia - 6 months ;)



Tak niedawno wyruszałam do Czech po tego łaciatego wymarzonego, wyczekanego szczylka … a teraz zrobiła się z niej już taka Stara Krowa :p

Cieszę się, że po tych wszystkich zawirowaniach trafił do mnie właśnie TEN szczeniak :) Co tu dużo mówić – dla mnie jest idealna ;) Dokładnie taka jak sobie kiedyś wymarzyłam :D

Nie wiem czego jej życzyć, bo wszelkie jej zachcianki spełniam na bieżąco i robię co mogę by była szczęśliwa ;) Więc składam i jej i sobie wspólne życzenia, żeby była ze mną jak najdłużej oraz żeby zbliżające się coraz większymi krokami badania otworzyły nam drogę do jeszcze ciekawszej wspólnej przyszłości :)

Co tu dużo mówić - strasznie kocham to moje łaciate stworzonko ;)