piątek, 19 lipca 2013

Uczen i mistrz

Mistrz. Mistrz jest moim mistrzem od dawna i z każdym kolejnym stawianym mu wyzwaniem potwierdza swoje mistrzostwo. :) Pojawienie się szczeniaczka niewątpliwie było dla niej jednym z największych wyzwań i nawet znając ją od tylu lat jestem zaskoczona jak cudownie się spisała !
Wiedziałam, że to już czas na drugiego psa. Wiedziałam również jaka jest Amberka.
Mała Księżniczka uwielbiająca mieć mnie tylko i wyłącznie dla siebie, zawsze obok, zawsze wpatrzona. Władczyni wszystkich piłek i zabawek, o klateczkach i poduszkach nie wspominając :p
Pomimo, że zawsze mieszkały z nami inne psy, zawsze miała mnie na wyłączność.
Żyłyśmy w idealnej harmoni. Idealnie do siebie dopasowane. Idealnie się rozumiejąc.

No i ta cudowna sielanka miała się skończyć, gdyż zachciało mi się sprowadzić do domu Ucznia ... :)

Uczeń. Uczeń jest uczniem i się uczy. Może nie jest to odkrywcze stwierdzenie, ale w jej przypadku tak właśnie jest :) 
Na ten moment chodzi z wypisanym na pyszczku "Co jeszcze mogę dla Ciebie zrobić?".
Miesiąc temu napisałam, że Lychee nie robi nic za frajer. Otóż nastąpiła duża zmiana. :)
Jest obok, obserwuje, czeka na znak, podpowiedź, wskazówkę.
Ona chce być grzeczna. Chce zrobić to co mam na myśli.
Nie zawsze jeszcze rozumie. Nie zawsze wie o co mi chodzi. Nie zawsze umiem jej wytłumaczyć.
Ale przecież jest na razie uczniem. Na zostanie mistrzem ma jeszcze czas :)

Mistrz i Uczeń


A co do moich obaw, że skończy się sielanka ...
Szczeniaczko stara się jak może :) a jako, że wychodzi mu to całkiem dobrze to jestem rozpuszczona kolejnym psem, który przesypia całą noc, wyleguje się do 10, pilnuje się na spacerach, nie ucieka do psów i ludzi, skupia się w rozproszeniach i zrobi wszystko za piłeczkę, którą trzymam w ręku.

Sielanka trwa :) zmącona jedynie szczekaniem psów - bo teraz mam dwa zamiast jednego szczekacza :p