środa, 24 lipca 2013

Wakacje bez mamy


Bez psów gdziekolwiek ruszam się baaardzo rzadko - a jak już bez nich wyjeżdżam to z reguły żałuję tego zanim jeszcze wyjadę :p No ale czasem trzeba ... :) 

Praktyki z przetwórstwa wzywały, więc trzeba było porzucić psy na kilka dni :p
Amberka już kilka razy zostawała na dłużej pod czyjąś opieką, ale mały Liczmanek zostawał po raz pierwszy - więc jako nadopiekuńcza i nadkochająca mama strasznie przeżywałam oddanie tego małego łaciatego stworka ... :p

Na szczęście mam dla Lychee jeszcze bardziej nadopiekuńczą i nadkochającą mamą zastępczą :D więc błogo spędziła sobie 3 dni wybiegana i prawdopodobnie rozpieszczona do granic możliwości :) no i miała nową siostrzyczkę - rówieśniczkę berneńkę :) więc prawdopodobnie tylko ja tęskniłam i się denerwowałam, bo ona nie miała na to czasu ;)

Amberka jako ta "mądra, grzeczna i bezproblemowa" została w domu rodziców :) no i na nią mogę zawsze liczyć - tęskniła za mną całą sobą :p czy za Liczmankiem i jej buziaczkami tęskniła to nie wiem, a nawet troszkę wątpie, ale wyboru nie miała i dostała ich bardzo dużo :)









piątek, 19 lipca 2013

Uczen i mistrz

Mistrz. Mistrz jest moim mistrzem od dawna i z każdym kolejnym stawianym mu wyzwaniem potwierdza swoje mistrzostwo. :) Pojawienie się szczeniaczka niewątpliwie było dla niej jednym z największych wyzwań i nawet znając ją od tylu lat jestem zaskoczona jak cudownie się spisała !
Wiedziałam, że to już czas na drugiego psa. Wiedziałam również jaka jest Amberka.
Mała Księżniczka uwielbiająca mieć mnie tylko i wyłącznie dla siebie, zawsze obok, zawsze wpatrzona. Władczyni wszystkich piłek i zabawek, o klateczkach i poduszkach nie wspominając :p
Pomimo, że zawsze mieszkały z nami inne psy, zawsze miała mnie na wyłączność.
Żyłyśmy w idealnej harmoni. Idealnie do siebie dopasowane. Idealnie się rozumiejąc.

No i ta cudowna sielanka miała się skończyć, gdyż zachciało mi się sprowadzić do domu Ucznia ... :)

Uczeń. Uczeń jest uczniem i się uczy. Może nie jest to odkrywcze stwierdzenie, ale w jej przypadku tak właśnie jest :) 
Na ten moment chodzi z wypisanym na pyszczku "Co jeszcze mogę dla Ciebie zrobić?".
Miesiąc temu napisałam, że Lychee nie robi nic za frajer. Otóż nastąpiła duża zmiana. :)
Jest obok, obserwuje, czeka na znak, podpowiedź, wskazówkę.
Ona chce być grzeczna. Chce zrobić to co mam na myśli.
Nie zawsze jeszcze rozumie. Nie zawsze wie o co mi chodzi. Nie zawsze umiem jej wytłumaczyć.
Ale przecież jest na razie uczniem. Na zostanie mistrzem ma jeszcze czas :)

Mistrz i Uczeń


A co do moich obaw, że skończy się sielanka ...
Szczeniaczko stara się jak może :) a jako, że wychodzi mu to całkiem dobrze to jestem rozpuszczona kolejnym psem, który przesypia całą noc, wyleguje się do 10, pilnuje się na spacerach, nie ucieka do psów i ludzi, skupia się w rozproszeniach i zrobi wszystko za piłeczkę, którą trzymam w ręku.

Sielanka trwa :) zmącona jedynie szczekaniem psów - bo teraz mam dwa zamiast jednego szczekacza :p

poniedziałek, 15 lipca 2013

Echo wyjazdu :)

fot. Gabriela Szubert

Jako że strasznie mi tęskno do takich prawdziwych, wyjazdowych wakacji ...
Nie żebym się teraz jakoś przepracowywała czy coś, ale długoterminowe przesiadywanie w domu rozwala mnie kompletnie :p
Kolejna wspominkowa porcja zdjęć z naszych krótkich wakacji :)

fot. Gabriela Szubert

fot. Gabriela Szubert

fot. Gabriela Szubert

fot. Gabriela Szubert

fot. Gabriela Szubert

fot. Gabriela Szubert

fot. Gabriela Szubert

środa, 10 lipca 2013

Frisbiaczowe wakacje


WAKACJE uważam za rozpoczęte ! :D

Lipiec rozpoczęłyśmy od spędzenia cudownych pięciu dni w Annówce :) Jestem pod wielkim urokiem tego miejsca i na pewno jeszcze kiedyś tam zawitamy :)

Były to dni dla Amberki i dla frisbiaczy - czyli to co lubię najbardziej :D

Bardzo dziękuję Pauli i Agnieszce za treningi - mam wrażenie, że bardzo dużo nam dały! Jestem pełna motywacji, nowych pomysłów i chęci - teraz musimy wdrożyć to czego się nauczyłyśmy w nasze treningi :)

Zaczynamy od pozornie nie tak skomplikowanej rzeczy, a dla nas jak się okazało najtrudniejszej :p
Czyli najbliższy czas przeznaczamy na ... zigzag !

Amberka i jej świat














Oczywiście Liczmanek towarzyszył nam na wyjeździe :) co jakiś czas wyciągał jakiś frisbiacz spod łóżka, więc można uznać, że chciał się wczuć w klimat wyjazdu :p















Kilka fotek grupowych części spacerowego stada :)

fot. Gabriela Szubert




I mój dzielny szczeniaczko walczący o piłeczkę !



Natłok zajęć w ciągu dnia, upały i wczesnoporanne rozgrzewki sprawiały, że wieczorem padali nawet najwytrwalsi wojownicy :)


I na koniec chciałam dodać, że mam naprawdę genialnego szczeniaczka :)